Obchody corocznych Europejskich Dni Dziedzictwa 15-16 września br. na terenie Gminy Bystra-Sidzina miały szczególny wymiar ze względu na obchody 100 - lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości. Jak co roku, organizacją tego przedsięwzięcia zajął się Skansen w Sidzinie – Muzeum Kultury Ludowej. Chętni do zobaczenia odnowionych ekspozycji mogli je w tym czasie zwiedzić za darmo, a w niedzielę od godzin południowych na terenie skansenu w ramach V edycji konkursu „ Kultura i Folklor Podbabiogórza” którego organizatorem był LGD Podbabiogórze w Suchej Beskidzkiej, swoje programy prezentowały najwspanialsze kapele i zespoły regionalne z terenu powiatu suskiego. Pośród rozbrzmiewającego śpiewu i różnorodnych tańców można było podziwiać spektakle traktujące o tradycjach, zwyczajach i wesołych wydarzeniach z terenu Podbabiogórza. Na plenerowej scenie można było zobaczyć: zespół „ Zobielsko Gromada” z Białki, zespół „Cieślica” z Zawoi, „Kapelę spod Jałowca” ze Stryszawy, muzykantów z Suchej Beskidzkiej, zespół dziecięcy „Gronie” z Łętowni, zespół dziecięcy „ Budzowskie Kliszczaki” z Budzowa, oraz grupy śpiewacze z Jordanowa i Sidziny.
Gwara, muzyka śpiew i taniec jest dla nas dziedzictwem wartości którego tak na co dzień nie zdajemy się nie dostrzegać, bo jest naturalną częścią bytu. Warto więc było zobaczyć i posłuchać starych melodii, tańców, podziwiać tradycyjne instrumenty, czy kościelne ubiory - zwane strojami regionalnymi, w najlepszym wydaniu, by uzmysłowić sobie wartość tego „ skarbu „ który przetrwał przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Następnym punktem dnia było otwarcie wystawy pt. „Mieszkańcy Bystrej i Sidziny na drodze do wolności”. Wystawa zawiera fotografie, dokumenty i opisy historii losów walczących w I wojnie Światowej na różnych frontach, rozsianych po całym globie mieszkańców naszych miejscowości.
Popołudniowa część uroczystości której głównym punktem było widowisko historyczne traktujące o wydarzeniach z czasów I Wojny Światowej. Pomimo iż nasze tereny nie zostały doświadczone bezpośrednimi działaniami wojennymi, to mieszkańcy z terenu Bystrej Podhalańskiej i Sidziny, brali czynny udział w działaniach wojennych jako żołnierze w armii austriackiej czy legionów, walcząc na wielu frontach, w różnych częściach świata, stając się tym samym częścią wielkiej historii.
W pierwszej scenie można było zobaczyć, jak do żyjącej normalnym życiem wsi przybywają urzędnicy wojskowi. Przychodzą do wójta wsi, bo to on miał za zadanie wyznaczyć do służby w wojsku zdolnych do walki mężczyzn. Na początek szli ci, którzy niedawno odbyli służbę w wojsku, a potem inni mężczyźni w wieku od 16 do 50 roku życia, zdolni do walki.
Matki chciały wykupić synów, bo bały się okropieństwa wojny i tego że już nigdy więcej ich nie zobaczą. Wójt nie przyjął żadnej formy zapłaty, a na dowód że jest człowiekiem prawym na front wysłał też swojego syna.
Chłopi zostali rozdysponowani do różnych pułków i poszli w świat na Wielką Wojnę. Część z nich służyła w Legionach Polskich, walcząc na froncie wschodnim, zdobywając uznanie za waleczną postawę, niektórzy uszli z życiem, inni zginęli a jeszcze inni dostali się do niewoli i sybirskich łagrów.
Ci, co zawędrowali pieszo na zachód służąc w austrowęgierskiej armii brali udział w krwawych bitwach i walkach toczonych na terenach ówczesnych Północnych Włoch, a dzisiaj to tereny Słowenii, Albanii, Chorwacji, wielu z nich poległo na polu bitwy. Było też wielu rannych, spośród których część nawet po zakończeniu działań wojennych, już nigdy nie powróciła do swoich domów.
Scena druga przedstawiała jedną z potyczek frontu wschodniego pomiędzy Legionistami Polskimi a wojskami carskimi, gdzie podczas strzelaniny i walki na bagnety wychodzi na jaw, że wszyscy mówią po polsku, gdyż do wojska carskiego zostali wcieleni także Polacy i że brat strzela do brata.
Scena trzecia - to powrót z wojny. Ci, co ocaleli wrócili do domów do matek, sióstr i żon. Powroty były bardzo długie i bardzo trudne. Walczący na froncie wschodnim wracali koleją do Krakowa a walczący na zachodzie po rozwiązaniu pułków starali się dotrzeć do Dunaju. Idąc pod prąd rzek wędrowali pieszo dolinami Dunaju, jego dopływu Wagu i docierali na pobliską Orawę. Wyniszczeni trudami wojny w drodze nie raz umierali zostając w bezimiennych grobach na trasie wędrówki pogrzebani przez współtowarzyszy niedoli. W scenie tej widzieliśmy radość krewnych tych, którzy szczęśliwie wrócili i rozpacz rodzin którym powracający przynieśli wieści o śmierci na polu walki ich bliskich i wiadomość, że nie mają na co czekać bo już nigdy nie wrócą!
Zostali na wiecznej warcie gdzieś daleko, daleko od domów i bliskich, walcząc za naszą wolność.
Aby w sposób szczególny uczcić 100 rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości na koniec widowiska rozwinięto flagę Polski, odśpiewano hymn Narodowy i oddano salwę honorową na cześć wszystkich dzięki którym żyjemy w wolnej i niepodległej Ojczyźnie.
Przedsięwzięcie zostało zrealizowane przez pracowników Skansenu w Sidzinie – Muzeum Kultury Ludowej i było możliwe dzięki ogromnemu zaangażowaniu Pań ze Stowarzyszenia Gospodyń „Sidzinianki” z Sidziny, oraz mieszkańców Sidziny: Szymona Nieużytka, Pawła Stramka, Bartłomieja Tempki, Tomasza Białonia, Joachima Czarnego.
W przygotowanie rekonstrukcji historycznej zaangażowane zostały profesjonalne grupy rekonstrukcyjne: „Powstaniec Śląski” z Wodzisławia Śląskiego, „Barwa i Broń” z Cieszyna, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych z Limanowej, oraz grupa rekonstrukcyjna z Lublina.
Zamysłem twórców widowiska było uświadomienie jak ogromna wartością jest wolność, która tak drogo została okupiona zdrowiem czy życiem walczących o jej odzyskanie. W I Wojnie Światowej walczyło bardzo wielu naszych pradziadków czy dziadków. Los każdego z nich i każdej rodziny stanowi osobną kartę historii naznaczoną śmiercią, krwią i ogromnym ludzkim cierpieniem. (GOKPTiS)
Fot. GOKPTiS, J. Motor