Po wielu akcjach edukacyjnych i prewencyjnych wydawałoby się, że o szkodliwości wypalania traw i pozostałości roślinnych nikogo już dzisiaj nie trzeba przekonywać. Optymizmu tego jednak nie potwierdzają coroczne strażackie statystyki. Często, mimo że jeszcze gdzieniegdzie zalega śnieg, zastępy strażaków interweniują przy pożarach suchych traw. Należy więc stwierdzić, że pożary te nie powstają już w następstwie lekkomyślności, ale jako wynik świadomego i złośliwego podpalenia suchej roślinności.
Należy pamiętać, że wypalania traw zakazują przepisy ustaw o ochronie przyrody i o lasach, a kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść nawet 20 tys. zł. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia traw dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie życia wielu osób albo zniszczenia mienia dużych rozmiarów, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat. Z przepisów tych jednoznacznie wynika m.in. że wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów jest zabronione. W lasach oraz terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu zabrania się wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych.
Prawo do nakładania kar ma również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. By ubiegać się o płatności bezpośrednie oraz płatności obszarowe PROW, rolnicy są zobligowani m.in. do niewypalania gruntów rolnych. Złamanie tego zobowiązania grozi nałożeniem kary finansowej zmniejszającej wszystkie otrzymywane płatności od 1 proc. wzwyż – w zależności od stopnia winy rolnika. Wyższe kary przewidziane są dla tych, którzy świadomie wypalają grunty rolne. Muszą oni liczyć się z obniżeniem płatności nawet o 25 proc. Agencja może również pozbawić beneficjenta całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok, jeśli stwierdzone zostanie uporczywe nieprzestrzeganie zakazu wypalania traw.
Osoby łamiące to prawo podlegają karze aresztu lub grzywny. Ponadto, należy pamiętać, że wypalanie traw jest zjawiskiem niebezpiecznym zarówno dla ludzi, jak i środowiska naturalnego. Podczas wypalania traw zdarzyły się przypadki, ze zginęli ludzie. Zastępy straży pożarnej, likwidujące skutki tych pożarów mogą być w danym momencie bardziej potrzebne w innym miejscu. Efektem wypalania są często niekontrolowane pożary, spowodowane przerzuceniem się ognia na zabudowania lub lasy i skutkujące nieraz dużymi stratami materialnymi, a nawet ofiarami śmiertelnymi. Podczas wypalania traw, spalają się również inne materiały w postaci śmieci i odpadów. Powstaje wówczas toksyczny dym, do atmosfery przedostają się duże ilości dwutlenku węgla, siarki o właściwościach rakotwórczych. Gęsty dym ścielący się na drogach ogranicza widoczność, utrudnia ruch drogowy stając się przyczyną kolizji i wypadków samochodowych. Dla świata przyrody to katastrofa ekologiczna, ponieważ pożary te niszczą mikroflorę glebową, która wyjaławia glebę i hamuje naturalny rozkład resztek organicznych. Wiele zwierząt, nie mając możliwości ucieczki pali się żywcem. Giną owady, ptaki, ich gniazda, żaby, ślimaki, a także mieszkańcy podziemnych nor oraz inne zwierzęta.
Prosimy o rozwagę w nadchodzącym okresie wiosennych porządków na nieruchomościach. Zamiast wypalać resztki roślin, lepiej pozwolić się im naturalnie rozłożyć – zapewni to dużo lepsze efekty. Można też przerobić je na kompost. Każda opcja jest lepsza niż wypalanie, które z roku na rok przynosi coraz więcej negatywnych skutków oraz wydarzeń. (A.N.)